Jako pierwszy wykonałam bardzo intensywny zabieg usuwający przebarwienia oparty na kombinacji kwasów, witaminie B3 i C oraz retinolu w trzech postaciach. Zabieg miał na celu złuszczenie nawarstwionych martwych komórek naskórka, silne pobudzenie skóry do odnowy, wyraźne rozjaśnienie przebarwień, usunięcie szarego kolorytu oraz pobudzenie syntezy włókien kolagenu i elastyny. Jak już wspomniałam, skóra Pani Ewy jest tłusta i gruba w swojej strukturze, dlatego bez obaw mogłam rozpocząć terapię od tak aktywnego zabiegu. W przypadku skór cienkich i wrażliwych wybieram delikatniejsze rozwiązania. Jednak tu wiedziałam, że cera Pani Ewy na tak intensywny zabieg zareaguje świetnie i tak się stało 🙂 Kolejna wizytę zaplanowałyśmy po 3 tygodniach, ponieważ tyle czasu potrzebowała na regenerację i procesy naprawcze. W tym czasie Pani Ewa stosowała zaproponowaną przeze mnie pielęgnację domową, która miała na celu intensywne nawilżenie, odżywienie oraz kontynuację zabiegu rozjaśniającego przebarwienia.

Już po pierwszym zabiegu cera Pani Ewy wyglądała znacznie lepiej. Przebarwienia uległy rozjaśnieniu i poprawił się koloryt skóry, zmniejszył się łojotok i cera wyglądała na bardziej wypoczętą. Zabieg powtórzyłam jeszcze dwukrotnie w co trzytygodniowych odstępach. Skóra po sześciu tygodniach od naszego pierwszego spotkania wyglądała o niebo lepiej ! Przebarwienia zniknęły, pory uległy zwężeniu i ustał nadmierny łojotok. Skóra była rozjaśniona, rozświetlona i gładka. Poprawiła się również jej struktura – stała się bardziej zwarta, ładniej napięta, a zmarszczki na dekolcie uległy delikatnemu spłyceniu. To był doskonały wstęp do dalszych działań.