Cera sucha, naczyniowa.
Marzena – 24 lata.
Mam 24 lata, jasną karnację, cerę naczynkową i suchą. Widoczne są suche skórki koło nosa i brody. Rumienię się na policzkach i w okolicach nosa delikatnie, a czoło i broda właściwie nie zmieniają koloru. Bardzo mnie to krępuje i denerwuje zawsze staram się to jakoś ukryć. Używałam różnych kremów typu Bioderma, Iwostin, Ziaja, Pharmaceris, Sylveco.. przeznaczonych do cery naczynkowej lecz to nie pomaga. Jak powinna wyglądać pielęgnacja takiej cery? Kupiłam nawet ścierkę glov, zmywa makijaż ale mam po niej cerę czerwoną wciąż..to chyba nie był dobry pomysł. Chciałabym używać jakiegoś serum, ale nie mam pojęcia od czego zacząć, a też nie chcę przesadzić. Byłam u 2 dermatologów, ale polecają kosmetyki typu tych, które już używałam Iwostin, Cetaphil, Avene itd i twierdzą, aby testować kosmetyki więc już przestałam do nich chodzić. Moja pielęgnacja: rano:krem oczyszczający perfekta do cery suchej -krem nawilżający Capivit, wieczór: demakijaż płynem dwufazowym Ziaja, krem oczyszczający Perfekta do cery suchej, tonik z glukonolaktonem 10%, krem nawilżający Capivit lub peeling enzymatyczny z Perfekty do cery suchej 2-3 razy w tygodniu, który zmywam rano.
Temat cery naczyniowej bywa często bagatelizowany przez dermatologów, bowiem problemy z nią związane są dolegliwością estetyczną, a nie jednostką chorobową. Prawda jest jednak taka, że nieodpowiednio pielęgnowana cera skłonna do rumienia może przerodzić się w trądzik różowaty. A to już jest poważne schorzenie, które ciężko zwalczyć, nawet przez długi czas. Dlatego o cerę naczyniową należy zadbać zawczasu, zanim rumień się utrwali na dobre. W przypadku cery Wioli zmieniłabym kilka rzeczy w pielęgnacji.
Oczyszczanie.
Niedobrym pomysłem jest używanie do mycia twarzy ściereczki. Cera naczyniowa wymaga bardzo delikatnego traktowania, a ściereczka będzie potęgowała rumień pod wpływem tarcia. Tego rodzaju gadżety dobre są dla cer skłonnych do przetłuszczania czy mieszanych, u których nie ma skłonności do podrażnień i krostek. Delikatnej cerze Wioli na pewno się nie przysłuży. Skórę naczyniową należy myć czystymi dłońmi. Do mycia polecam zamiast dwufazowego olejku, olejek myjący hydrofilny, czyli taki, który rozpuszcza się w wodzie, np. olejek myjący bezzapachowy z Biochemii Urody. O tego rodzaju olejkach pisałam już wielokrotnie, gdyż doskonale rozpuszczają wszelkie kosmetyki kolorowe, filtry przeciwsłoneczne i nagromadzone przez cały dzień zanieczyszczenia. Śmiało można je stosować na całą twarz i do demakijażu oczu. Po olejku czas na drugą fazę oczyszczania. Do mycia cery naczyniowej polecam delikatne żele lub pianki bez mydła i silnych detergentów typu SLS i SLES, np. Łagodna pianka myjąca z serii Skin Care Dr Norel Wilsz.
Jak zawsze po myciu czas na tonik, którego wybór, w przypadku delikatnej cery Wioli, jest niezwykle ważny. Tonik musi nie tylko łagodzić, nawilżać, ale także przeciwdziałać rumieniowi. Dlatego polecam toniki z kasztanowcem, arniką, alantoiną czy miłorzębem, np. botaniczny do cery naczyniowej marki A.T.W. Dodatkowo zawiera mocznik, który zniweluje efekt przesuszenia i przywróci skórze równowagę. Tonik z glukonolaktonem, który stosuje Wiola to również dobry pomysł, bowiem glukonolakton wzmacnia barierę ochronną skóry, nawilża i regeneruje. Pamiętaj o osuszeniu buzi po użyciu toniku. Jest to bardzo ważne, aby nie nie przesuszać skóry.
Peeling i maseczki.
Z opisu Wioli wynika, że jej skóra jest silnie przesuszona, a prawdopodobnie nawet odwodniona, szczególnie w okolicach nosa i brody. Winowajcą prawdopodobnie jest zbyt często wykonywany przez Wiolę peeling i pozostawiany na noc. To absolutnie zły pomysł. Peeling użyty w ten sposób nie zadziała silniej,a tylko podrażni i przesuszy skórę. W ten sposób również zwiększa się reaktywność skóry na inne kosmetyki i warunki atmosferyczne. Cerze naczyniowej w zupełności wystarczy peeling enzymatyczny raz w tygodniu. Należy go nakładac maksymalnie na 10 minut i zmywać letnią wodą. Po peelingu warto sięgnąć po maseczkę odżywczą i wzmacniającą ściany naczyń, np. Maska łagodząco-rozjaśniająca dla cery naczynkowej z serii Sensitive Dr Norel Wilsz. Doskonale spełni swoje zadanie maseczka z glinki różowej lub czerwonej wzbogacona kilkoma kroplami dobrej jakości oleju z pestek malin lub truskawek np. Ol’Vita.
Odżywienie, wzmacnianie i regeneracja.
Jeśli podobnie jak Wiola masz odwodnioną skórę, potrzebujesz wytoczyć silniejsze działa. Z pomocą przyjdzie serum, które w okresie zimy proponuję stosować rano i wieczorem pod krem, aby w krótkim czasie zregenerować skórę i odbudować płaszcz hydrolipidowy czyli wodno-tłuszczowy. U Wioli jest wyraźnie naruszony (objawem tego jest złuszczanie). Świetnie sprawdzą się sera z kwasem hialuronowym, kwasem ferulowym, lukrecją, arniką, ruszczykiem, kasztanowcem, miłorzębem czy nagietkiem, np. serum na okolice oczu i naczynka z Biochemii Urody.
W parze z serum polecam kremy odżywcze i również wzmacniające naczynia z wyżej wymienionymi składnikami, np. Krem regenerujący Organic Life A.T.W. Można go stosować na dzień i na noc. Na dzień, po nałożeniu kremu pielęgnacyjnego, potrzebna będzie dodatkowa ochrona w postaci kremu z filtrami. Niektóre kremy pielęgnacyjne zawierają już filtry przeciwsłoneczne. Jednak, aby ochrona była skuteczna muszą zawierać filtry minimum SPF15.
Ochrona.
Niezwykle ważnym aspektem w przypadku cery naczyniowej jest jej ochrona przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak wiatr, słońce i mróz. Skóra czerwieniąca się nie jest w stanie sama się obronić, dlatego należy jej pomóc nakładając na krem podkład i puder, które stworzą swoistą kołderkę. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w moim poprzednim wpisie – Rumień przy zmianach temperatur >>/link do wpisu/<<.
Traktuj swoją cerę z troską i bądź dla niej delikatna. Jeśli tylko zauważysz podobne objawy jak u Wioli, nie bagatelizuj sprawy i zadbaj zawczasu, aby rumień się nie powiększał. Z taką cerą, przy odpowiedniej pielęgnacji, można się naprawdę dogadać ;).